Kraj pochodzenia: Szkocja.
Zawartość alkoholu: 8,2%.
Chmiele: Citra, Nelson Sauvin, Brambking Cross.
Punkty na
RATEBEER: 89/100.
Opakowanie: butelka 330 ml.
Cena: 17 zł.
Dziś kolejna nowość od BrewDoga. Jest to już drugie piwo z
serii "Hello My Name Is...".
Tym razem bohaterką naszej degustacji
jest Mette Marit. Jest to Duble India Pale Ale inspirowane Norwegią. Na czym
polega związek naszego piwa z Norwegią? A no na tym, że dodano do niego
czerwoną borówkę zwaną też Borówką Brusznica. Kim jest tytułowa Mette Marit? Jest
to księżna i następczyni tronu w Norwegii. Z tą postacią wiąże się wiele
skandali. Do najgłośniejszych możemy zaliczyć związek z dilerem narkotyków. Sam
BrewDog daje nam jeszcze dwie możliwości: jakoby miało to nawiązywać do jakiejś
syreny lub imienia chomika. Jednak użycie
właśnie norweskiej borówki jasno sugeruje którą odpowiedź wybrać. Co ciekawe
dla Norwegów przygotowano specjalną wersję etykiety, na której to napis Mette
Marit zasłonięto napisem "OCENZUROWANO". Jak widać z chłopakami z
BrewDoga nigdy nie jest nudno.
Etykieta to klasyka BrewDoga. Krótka historyjka z boku
etykiety, po środku zaś na czerwonym tle nazwa piwa. Nie ukrywam, że miałem
ogromna ochotę dorwać wersję ocenzurowaną lecz niestety nie udało mi się jej dostać.
Piwo ma barwę dyniowo-miedzianą. Nalewa się z całkiem przyzwoitą drobnopęchrzykową
pianą. Towarzyszy nam ona w zasadzie do ostatniego łyku piwa. Aromat jest
intensywny. Już po odkapslowaniu dociera do nas mocny chmielowy aromat. Nie
jest on owocowy ale bardziej leśny czy żywiczny. Wraz z ogrzaniem zaczynają się
wydobywać słodsze aromaty, przypominające właśnie borówki czy słodkie owoce
tropikalne takie jak mango czy liczi. Smak to początkowo krótkie uderzenie
goryczki. Piwo nie jest o dziwo bardzo słodkie. W smaku mamy gorzko kwaśne
owoce takich jak grejpfrut czy pomarańcze przyjemnie komponujące sie z borówką.
Dopiero dalej staje sie karmelowe pozostawiając na podniebieniu słodki posmak.
8.2% alkoholu jest bardzo dobrze ukryte i całkowicie niewyczuwalne.
Podsumowując jest to kolejne solidne piwo od BrewDoga.
Bardzo pijalne, orzeźwiające lecz tak jak w przypadku Hello My Name Is Sonja
nie wnoszące za wiele nowego, brakuję tu tego efektu WOW.
Etykieta 4/5
Barwa 5/5
Piana 4/5
Aromat 4/5
Smak 7/10
Ocena ogólna = 4
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz